Wykonałam pierwszy w życiu exploding box. Nie jest idealny, ale jak to mówią pierwsze koty za płoty, ćwiczenie czyni mistrza i inne takie ;o)
Będąc mamą dwójki malutkich dzieci ciężko wygospodarować czas na pasję. Ale muszę się częściej spinać, bo jednak brakuję mi tych emocji towarzyszących tworzeniu chociażby najzwyklejszej kartki...
Pozdrawiam!
Ale wspaniałe pudełeczko!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszło.
OdpowiedzUsuń